środa, 10 lipca 2019

1/8 finału WKS - Mali i Ghana - Tunezja

   Pierwszy poniedziałkowy pojedynek w 1/8 finału PNA pomiędzy Wybrzeżem Kości Słoniowej i Mali w bramki nie obfitował. Pierwsze 45 minut to ataki zespołu Mali. Swoje sytuacje mieli Marega i Diaby po błędzie Gbohouo, którego to błędu jednak nie wykorzystał. Im dłużej trwał mecz tym częściej do głosu dochodzili zawodnicy Wybrzeża Kości Słoniowej. W drugiej połowie to właśnie Słonie miały przewagę. Najpierw dwie świetne okazje dla WKS marnuje Jonathan Kodjia, ale w myśl do trzech razy sztuka trzecią sytuację na gola zamienił Wilfried Zaha. Napastnik Crystal Palace najpierw potrafił się urwać obrońcy, a później sprytnym strzałem pod pachą bramkarza umieścić piłkę w siatce. Po golu ponownie to Mali zaczęło swoje ataki, ale nie były one skuteczne. W doliczonym czasie gry Adama Traore miał sytuację na remis, ale tym razem świetnie między słupkami spisał się Gbohouo wybijając piłkę za słupek.
Wybrzeże Kości Słoniowej w ćwierćfinale trafia na świetnie spisującą się Algierię. Czy Słonie okażą się mocniejsze nic Lisy Pustyni?








Wieczorne spotkanie Ghana - Tunezja stało na zdecydowanie wyższym poziomie. Szkoda, że sędziowie popełnili parę pomyłek, które mogły być kluczowe dla losów meczu, ale zacznijmy po kolei.
Ghana od pierwszego gwizdka przeważała i atakowała. Tunezyjczycy nie mieli zbyt wielu okazji aby zbliżyć się do pola karnego rywali. Wynik bezbramkowy zawdzięczali jedynie dobrej postawie goalkeepera - Hassena, który wielokrotnie odbijał piłkę lecącą w światło bramki Orłów Kartaginy. Około 40 minuty Ghana przeprowadziła skuteczną akcję, którą sprytnym strzałem piętą zwieńczył Andre Ayew. Sędzia nie uznał gola twierdząc, że wcześniej Thomas Partey pomógł sobie ręką. Żadnej ręki jednak nie było, a arbitra uratowało jedynie to, że w momencie podania Thomas był na spalonym.
W drugiej połowie sytuacja nie uległa zmianie. Nadal to Czarne Gwiazdy atakowały, ale podobnie jak przez pierwsze 45 minut ataki nie przynosiły skutku. W 68 minucie na boisko wszedł Wahbi Khazri, najlepszy strzelec Tunezji i dało to efekt. Już po pięciu minutach zanotował on asystę drugiego stopnia (imienia Remigiusza Jezierskiego), a bramkę zdobył Khenissi. W dalszej części spotkania dalej przewagę mieli zawodnicy Ghany, ale marnowali swoje okazje, a najlepszą z nich zmarnował Jordan Ayew. Jednak pomocną dłoń podał Bedoui, który chwilę wcześniej pojawił się na placu gry, aby wspomóc defensywę. Nie udało się, a interwencja głową wyszła mu tak pokracznie, że pokonał on własnego bramkarza czym doprowadził do dogrywki. Ta nie przyniosła rozstrzygnięcia i potrzebne były rzuty karne. Ale jeszcze ostatnich sekundach dogrywki Alain Giresse zrobił to samo co na mundialu w Brazylii van Gaal. Zdjął z boiska świetnie spisującego się Hassena, a wszedł Ben Mustapha. W konkursie jedenastek to właśnie drugi bramkarz Tunezji był bohaterem ponieważ obronił jeden rzut karny. Tunezyjczycy w następnej rundzie trafiają na niesamowity Madagaskar. Rywal na papierze dużo słabszy od Orłów Kartaginy, ale Malgasze już nie takich rywali pokonywali na tym turnieju.







poniedziałek, 8 lipca 2019

1/8 finału Madagaskar - DR Kongo i Algieria - Gwinea



  W niedzielę zaczęliśmy od mocnego uderzenia! Gol na 1-0 dla Madagaskaru Ibrahima Amady bez wątpienia mógłby być ozdobą każdego stadionu na świecie. Do wyrównania doprowadził Cedric Bakambu w 21 minucie. Później groźne sytuacje były pod obiema bramkami, ale więcej okazji mieli Kongijczycy. Jednak to Malgasze ponownie za sprawą Andriatsimy wyszli na prowadzenie w 77 minucie pojedynku. Gdy mecz dobiegał do końca Chancel Mbemba strzelił gola na 2-2. Wygrał pojedynek główkowy po rzucie rożnym i nie dał szans bramkarzowi Madagaskaru.
Dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy i doczekaliśmy się pierwszego konkursu rzutów karnych. W tym fragmencie rzemiosła piłkarskiego lepsi okazali się piłkarze z Madagaskaru dzięki czemu dalej będą pisać piękną historię swojego futbolu. Poza tym z loży honorowej oklaskiwał ich sam Król Julian.









Wieczorne spotkanie Algieria - Gwinea miało być równie wyrównane jednak potwierdziło ono jedynie bardzo wysoką formę Lisów Pustyni. Rais M'Bolhi ponownie zachował czyste konto, a zawodnicy z pola wykorzystali swoje sytuacje. Zakończyło się 3-0, a mogło być nawet wyżej. Do tej pory bilans Algierii na Pucharze Narodów Afryki wygląda imponująco 9 bramek strzelonych i żadnej straconej. Różnicę zrobili Mahrez i Ounas. Pierwszy pięknym przyjęciem minął obrońcę i pokonał bramkarza plasowanym technicznym uderzeniem. Drugi wykorzystał piękną kontrę. Chyba lepiej kontrę potrafili rozegrać tylko Belgowie przeciwko Japonii na mundialu w 2018 roku.
56 minut rozegrał były napastnik Wisły Płock i Legii Warszawa Jose Kante.





niedziela, 7 lipca 2019

1/8 finału Nigeria - Kamerun i Egipt - RPA



   Sobota przyniosła kolejne rewelacyjne mecze!
Zaczęło się od hitu 1/8 finału! Nigeria - Kamerun według wielu osób miał być spokojnym meczem z niewielką ilością bramek. Okazało się, że był to prawdziwy rollercoaster! Najpierw Nigeria przypadkowo trochę na 1-0. 25 minut później tuż przed przerwą Kamerun wychodzi na prowadzenie 1-2! Najpierw trafia Bahoken, a gola do szatni zdobywa N'Jie.
W drugiej połowie sporo walki i ataki z obu stron. Przychodzi 63 minuta i swojego drugiego gola w tym meczu strzela Odion Ighalo, a 3 minuty później dogrywa do Iwobiego, a ten daje prowadzenie 3-2, którego Super Orły nie wypuszczają do końcowego gwizdka!




Wieczorne spotkanie Egipt - RPA miało być stemplem postawionym przez Faraonów w awansie do ćwierćfinału. Piłka nożna to jednak sport nieprzewidywalny i przez to piękny! Już w pierwszej połowie RPA mogło wyjść na prowadzenie po rzucie wolnym, ale wtedy świetną interwencją popisał się El Shenawy. W drugiej połowie Egipt miał ruszyć, a Salah i spółka punktować rywali. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Trener Aguirre robił ofensywne zmiany, ale te nie dawały rezultatu. Gdy mecz powoli dobiegał ku końcowi i niektórzy myśleli o dogrywce wtedy z piękną kontrą wyszli Bafana Bafana. W 85 minucie spotkania Lorch dał sobie i swoim kolegom upragniony awans do ćwierćfinału!





1/8 finału Maroko - Benin i Senegal - Uganda



  Jesteśmy po pierwszych meczach fazy play-off!
Niespodzianką można nazwać odpadnięcie Maroka po porażce z Beninem. W ostatniej minucie Lwy Atlasu miały rzut karny, ale w słupek strzelił Hakim Ziyech! Najwieksza gwiazda Maroka w serii jedenastek nie mogła się zrewanżować ponieważ wcześniej swoje okazje zmarnowali Boufal i En Nesyri. Benin bez Steve'a Mounie pokonuje faworyta turnieju. Dla mnie jest to niewątpliwie niespodzianka.
Dodatkowo zaskakujący jest fakt, że Benin nie wygrał jeszcze meczu w Pucharze Narodów Afryki, a zagra w ćwierćfinale! Cztery remisy widać też wystarczą.



W drugim meczu faworyt też był znany. Tutaj jednak nie było niespodzianki i a 8wans uzyskał Senegal pokonując Ugandę 1-0. Warty odnotowania jest fakt, że Mane zmarnował rzut karny w drugiej połowie meczu i Lwy Terangi musiały do końca uważać na wynik.