poniedziałek, 8 lipca 2019

1/8 finału Madagaskar - DR Kongo i Algieria - Gwinea



  W niedzielę zaczęliśmy od mocnego uderzenia! Gol na 1-0 dla Madagaskaru Ibrahima Amady bez wątpienia mógłby być ozdobą każdego stadionu na świecie. Do wyrównania doprowadził Cedric Bakambu w 21 minucie. Później groźne sytuacje były pod obiema bramkami, ale więcej okazji mieli Kongijczycy. Jednak to Malgasze ponownie za sprawą Andriatsimy wyszli na prowadzenie w 77 minucie pojedynku. Gdy mecz dobiegał do końca Chancel Mbemba strzelił gola na 2-2. Wygrał pojedynek główkowy po rzucie rożnym i nie dał szans bramkarzowi Madagaskaru.
Dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy i doczekaliśmy się pierwszego konkursu rzutów karnych. W tym fragmencie rzemiosła piłkarskiego lepsi okazali się piłkarze z Madagaskaru dzięki czemu dalej będą pisać piękną historię swojego futbolu. Poza tym z loży honorowej oklaskiwał ich sam Król Julian.









Wieczorne spotkanie Algieria - Gwinea miało być równie wyrównane jednak potwierdziło ono jedynie bardzo wysoką formę Lisów Pustyni. Rais M'Bolhi ponownie zachował czyste konto, a zawodnicy z pola wykorzystali swoje sytuacje. Zakończyło się 3-0, a mogło być nawet wyżej. Do tej pory bilans Algierii na Pucharze Narodów Afryki wygląda imponująco 9 bramek strzelonych i żadnej straconej. Różnicę zrobili Mahrez i Ounas. Pierwszy pięknym przyjęciem minął obrońcę i pokonał bramkarza plasowanym technicznym uderzeniem. Drugi wykorzystał piękną kontrę. Chyba lepiej kontrę potrafili rozegrać tylko Belgowie przeciwko Japonii na mundialu w 2018 roku.
56 minut rozegrał były napastnik Wisły Płock i Legii Warszawa Jose Kante.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz