sobota, 7 maja 2016

Leicester - jak bajka o Kopciuszku.

    Był wieczór 02.05.2016 roku. Chelsea podejmowała na własnym boisku Tottenham. Właśnie ten Tottenham, który miał w samej końcówce sezonu dogonić i wyprzedzić Leicester w walce o tytuł. Pierwsza połowa pod dyktando Spurs i wydawało się, że Leicester po remisie z Man United będą musieli jeszcze zdobyć punkty u siebie w pojedynku z Evertonem. W drugiej połowie jednak Chelsea podjęła walkę. Najpierw Cahill po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym strzelił bramkę kontaktową. W 83 minucie Eden Hazard po raz drugi z rzędu strzelił bramkę decydującą o mistrzostwie Anglii. I to jaką! Same widły! Pająk nawet nie wiedział kiedy Belg zdjął pajęczynę z bramki bronionej przez Llorisa. A mina Harrego Kane po tej akcji mówi wszystko...



Po ostatnim gwizdku Pana Clattenburga najbardziej cieszyli się ludzie nieobecni na stadionie Stamford Bridge. Piłkarze Leicester i ich trener Claudio Ranieri, których właśnie ten remis ozłocił.
   Lisy w przeciągu całego sezonu stracili najmniej punktów i chociaż byli dwukrotnie słabsi od Arsenalu, który miał ich na finiszu wyprzedzić, to jednak od pozostałych ekip byli bezsprzecznie lepsi. Zwłaszcza na wyjazdach z Tottenhamem i Manchesterem City pokazali jak zdobywa się mistrzostwo.
   Jakiś czas temu rozbawiła mnie wypowiedź trenera Lisów na konferencji prasowej, gdy na pytanie dziennikarza czy wierzą, że uda im się zdobyć mistrzostwo odpowiedział: "Facet! Mamy Ligę Mistrzów! Jesteśmy w Lidze Mistrzów! Dili ding dili dong!". To jaki luz miał już wtedy Claudio Ranieri mówi o atmosferze wewnątrz klubu. Ten człowiek potrafił wykonać mission impossible lepiej niż Tom Cruise.
   Brawa należą się Ranieriemu, Vardy'emu, Mahrezowi, Schmeichelowi, Morganowi, Drinkwaterowi i wszystkim innym piłkarzom w tym także Marcinowi Wasilewskiemu, którzy potrafili sny zmienić w rzeczywistość. Drużyna, która w zeszłym sezonie cudem uniknęła spadku w tym sezonie zdobywa mistrzostwo. I nie jest ważne teraz czy ekipa się rozpadnie bo możniejsi wykupią filary drużyny, nie jest ważne tez czy w przyszłym sezonie Leicester będzie potrafiło powalczyć w Lidze Mistrzów, nie jest ważne nawet to czy w ogóle za rok nie spadną z ligi. Ważne jest to, że pokazali całemu światu iż marzenia, nawet jeśli wydają się nierealne, mogą się spełnić jeżeli mocno im pomożemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz