Wczoraj pisałem o niemocy niektórych 'Mistrzów' z zeszłego sezonu. Lech dziś udowodnił swoją 'siłę'. Możliwe, że Cracovia zagrała super pierwszą połowę, ale to jak bardzo Gostomski chciał im w tym pomóc było aż niewiarygodne. Najpierw w 40 sekundzie strzelił młody Kapustka. Następnie w 3 minucie Rakels i w obu przypadkach lepiej mógł się zachować bramkarz Kolejorza. Na dodatek bodajże w 11 minucie Gostomski zagrał w nogi Jendriśka tak jakby obstawił wynik do 15 minuty 3-0 dla Pasów. Na jego nieszczęście Czech nie popisał się przerzutką i bramkarz Lecha był zmuszony obronić tą piłkę...
Za każdym razem jak gra Lech nie mogę się nadziwić jakim cudem w zeszłym sezonie grali tak dobrze?! Mieli Sadajeva, Ubiparipa i Keitę - ci piłkarze robili różnicę! Na bank... Srały muchy - będzie wiosna... Maciej Skorża w tym sezonie działa na zawodników uspokajająco i nasennie. Nie potrafią wybudzić się z letargu i przysypiają w obronie. Albo już z przyzwyczajenia zawodnicy grają przeciwko trenerowi? Przecież Lech ostatni tytuł mistrzowski zdobył w 2010 roku! A później długa posucha kiedy to właśnie mówiło się, że piłkarze z Poznania grają przeciwko, któremuś z trenerów. I nie ważne czy był to Zieliński, Bakero czy Rumak. Teraz przypomina mi się taki suchar - zawodnicy Lecha są nie do poznania... i nie do Gniezna :P Przecież Lechici w tej formie przegraliby nawet mecz międzypodwórkowy z Podolszycami! Gdybym był prezesem takiej drużyny jak Lech Poznań to zamroziłbym pensje wszystkich piłkarzy i trenera dopóki nie wskoczą do pierwszej ósemki, bo przecież to wstyd! Tak na dobrą sprawę gdyby spięli tyłki i mieli trochę farta zajęłoby im to miesiąc. To jest dosyć zabawne, że grajkowie tacy jak Kamiński, Linetty, Pawłowski, Hamalainen czy Robak nie potrafią zatrzymać ataku i pokonać obrony Podbeskidzia, które kolejkę później od Wisły Kraków na własnym boisku dostaje 6 bramek. No cóż, może w nagrodę za zdobycie superpucharu dostali spotkanie z facetami w czerni, a oni po kawce i wspólnym treningu trzepnęli wszystkim zawodnikom tym czyścicielem pamięci po oczach? Czort ich wie. A może pojawiły się na ich treningu takie stworki z kosmosu jak w Space Jam i pozabierały talent... Haha! Jaki talent?! No tak, przepraszam. Popłynąłem trochę. No cóż, być może jeszcze przypomną sobie jak się gra, strzela bramki i zdobywa punkty, ale muszą się spieszyć. Żeby nie okazało się, że będą sobie to przypominać w pierwszej lidze... Chociaż zimny Lech jest zawsze w cenie ;)
A wracając do wczorajszego wpisu dlaczego w Premier League wyróżniłem postawę Crystal Palace, Leicester i West Hamu? Ponieważ ustępują w tej chwili tylko dwóm ekipom z Manchesteru i Arsenalowi! Crystal Palace potrafiło pokonać Chelsea (mistrza kraju) i walczyło dzielnie z Manchesterm City! Leicester gra bardzo ofensywną piłkę, ładną dla oka, a na dodatek przynosi ona punkty! Piękne "come back'i" zaliczali z Aston Villą i Stoke. W obu meczach Lisy przegrywały 2-0 i udało im się na tych rywalach ugrać 4 punkty! Co do West Hamu... Świetna praca Bilicia! Ten facet potrafi ustawić drużynę i zmotywować piłkarzy nawet niedoświadczonych do wspięcia się na wyżyny umiejętności! Otwarcie sezonu z Arsenalem, pokonanie 3-0 Liverpoolu czy wreszcie zakończenie świetnej passy i pokonanie The Citizens to tylko początek. A z pewnością stać ich na więcej!
W Serie A dlaczego wymieniłem Inter? Ponieważ już dawno nie było takiego sezonu, żeby po 5 meczach z rzędu Nerazzurri mieli na koncie 15 punktów! Oczywiście teraz przyszły słabsze mecze. Porażka dotkliwa z Fiorentiną 1-4 i remis z Sampdorią 1-1, ale podopieczni Manciniego nadal liczą się w wyścigu po scudetto. A Sassuolo? Przecież ten zespół po odejściu Simone Zazy miał przestać strzelać bramki. I co się okazuje, że po siedmiu kolejkach mają na koncie 12 oczek. Czyli w pozostałych 31 kolejkach muszą dorzucić jeszcze 25 punktów i utrzymanie mają pewne!
W Primera Division chciałbym tylko zwrócić uwagę na postawę drużyny Eibar. Skazywani na pożarcie na razie się bronią, ale coś mi się wydaje, że i tak będą drżeć o utrzymanie jak przyjdzie załamanie formy.
Kończąc dzisiejszy wpis chciałem zauważyć że Henning Berg i Brendan Rodgers są wolni. Legia i Liverpool faktycznie spisują się poniżej oczekiwań, ale czy słabiej niż Mourinho i Skorża, którzy nadal będą walczyć o poprawę miejsc swoich drużyn w tabeli? ;)
P.S to co w ostatnim czasie wyprawia Robert Lewandowski jest wręcz NIE-SA-MO-WI-TE!!! Oby utrzymał formę strzelecką do meczów reprezentacji i zarówno Szkotom, jak i Irlandczykom zaaplikował po dwie brameczki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz